Na drugim blogu caly czas cos sie dzieje cos powstaje cos tam wstawiam.
Nie oznacza to ze zapomnialam o tym moim malym kulinarnym zakamarku.Caly czs cos tam pieke pichce i eksperymentuje.Mam nadzieje ze teraz sie poprawie i czesciej tu bede zagladac i dzielic sie tym co dobrego udalo mi sie upichcic czy upiec.
Dzisiaj pachnialo w domu pieknie ciasteczkami kruchymi o slodkiej nazwie
KOCIE OCZKA
0,5 kg maki
16dkg cukru pudru
300g palmy
4 zoltka
2 lyzeczki proszku do pieczenia
Tluszcz posiekac z maka zoltkami i cukrem.Dodac proszek sparzony goraca woda.
Ciasto pozostawic na okolo 1 godzine w lodowce.
Ciasto walkowac i wycinac okragle ciasteczka.
Drugie takie same z dziurka w srodku.
Po upieczeniu smarowac gesta marmoladka skladac i posypac cukrem pudrem
Nie spotkałam się, aby trzeba było parzyć proszek do pieczenia. Dlaczego ?
OdpowiedzUsuńJest to moj stary rodzinny przepis i tak bylo zawsze w tym przepisie i jakos nigdy sie nad tym nie zastanawialam dlaczego.Tak je pieke i wychodza dobrze i pysznie.
OdpowiedzUsuńSmak z niedawnego dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuńChyba niedługo muszę upiec bo na prawdę pyszne są :D
Pozdrawiam, muuooaa.blogspot.com
Ale cudnie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://chrupacz-poranny.blogspot.com/
Ale apetycznie wygląda <3
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuńDzięki, będę odwiedzać:)
Super! :)
OdpowiedzUsuń